Specjalista potrafi lepiej

Moją przewagą nad konkurencją jest specjalizacja. Doceniają ją coraz bardziej świadome i wymagające klientki – mówi Martyna Błaszczyk, franczyzobiorczyni DepilConcept ze Szczecina.

Martynę Błaszczyk poznaliśmy w lutym. Przygotowywała się do otwarcia swojego pierwszego biznesu pod marką DepilConcept. Wcześniej pracowała jako etatowa kosmetolożka w krakowskim salonie tej marki. Lubiła swoją pracę. Jak wspomina, miała dobre relacje z klientami, innymi pracownikami i właścicielem salonu. Mówi też, że od początku podobał jej się ten biznes i po cichu marzyła o własnym gabinecie DepilConcept. W sierpniu 2017 roku nawiązała też kontakt z Franczyzodawcą DepilConcept i rozpoczęła rozmowy o uruchomieniu własnego gabinetu. W grudniu 2017 roku Martyna Błaszczyk podpisała umowę franczyzową, wynajęła lokal i rozpoczęła remont, zaś DepilConcept przystąpiło do prac projektowych nad nowym gabinetem.

Pod wiatr, ale do przodu

Otwarcie gabinetu franczyzobiorczyni zaplanowała na koniec lutego, ale plany te pokrzyżował nieuczciwy wykonawca, który zainkasował blisko 7 tys. zł zaliczki i stracił zainteresowanie realizacją umowy.
– To był cios – wspomina Martyna Błaszczyk. – Miałam już zatrudnionych pracowników i płaciłam czynsz, więc pojawiły się pierwsze koszty, a przychody oddaliły się o co najmniej kilka tygodni, do czasu znalezienia nowej ekipy i dokończenia prac. Zjadał mnie stres. Ale zacisnęłam zęby, pomyślałam, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni i kontynuowałam prace. Na szczęście mogłam liczyć na pomoc życiowego partnera oraz wsparcie ze strony franczyzodawcy, który nie tylko odroczył opłaty i wspierał fachową radą, ale też przekonał firmę leasingową, aby udzieliła leasingu dla nowej firmy.
Gabinet Martyny Błaszczyk pod marką DepilConcept ruszył 15 marca, ale za radą centrali witryna była zrobiona już wcześniej, więc nowy punkt miał szansę zaistnieć w świadomości przyszłych klientek.
– Już pierwszego dnia pojawiły się pierwsze klientki oraz mnóstwo zapytań o usługi – wspomina franczyzobiorczyni. – Cieszyłam się, że mój biznes od początku zaczął generować przychód.
Martyna Błaszczyk mówi, że dzięki sprawdzonemu know-how zysk osiągnęła już w pierwszym miesiącu, a dziś jej biznes jest na etapie intensywnego rozwoju,. Wprawdzie daleko jej jeszcze do najlepszych gabinetów w sieci, ale jest dobrej myśli, ponieważ wie co zrobić, aby do nich dołączyć.

Apetyt na więcej

Pytana o specyfikę biznesu w branży kosmetycznej Martyna Błaszczyk mówi, że dla firmy zajmującej się fotodepilacją, pozyskanie klienta najczęściej gwarantuje jego lojalność na kilka-kilkanaście miesięcy. Zabiegi należy powtarzać raz w miesiącu przez około rok – dzięki temu mamy pewność, że klientka, która widzi efekt zabiegu, niemal na pewno do nas wróci, a z czasem być może poleci koleżankom.
Choć w okolicy jest kilka innych gabinetów, franczyzoiorczyni nie obawia się konkurencji.
– Moją podstawową przewagą jest specjalizacja – ocenia Martyna Błaszczyk. – Nasze klientki są coraz bardziej świadome, wyedukowane i wymagające. Oczekują pogłębionej, profesjonalnej wiedzy, a w naszych gabinetach spodziewają się znaleźć zabiegi na najwyższym poziomie, zgodne z najnowszymi trendami oraz wiedzą z dziedziny kosmetologii i wykonane przy użyciu nowoczesnych urządzeń.
Franczyzobiorczyni dodaje też, że istotną częścią jej pracy jest systematyczny, osobisty kontakt z klientkami
– Panie bardzo lubią, jak się je zaprosi na zabieg lub przypomni o wizycie. To tak naprawdę część mojej usługi – podkreśla.
Mimo problemów na starcie Martyna Błaszczyk nie żałuje założenia własnej firmy, ani wejścia we franczyzę.
– Widzę, że to ma sens. Dzięki franczyzie mam więcej klientów i dostęp do profesjonalnych rozwiązań. Sama nie doszłabym do tego poziomu – mówi.
Dziś franczyzobiorczyni DepilConcept zatrudnia dwie osoby i sama pracuje jako menedżerka salonu. Mówi, że gdy jej pierwszy gabinet jeszcze trochę się rozkręci, to otworzy kolejny, w innej dzielnicy Szczecina, aby dotrzeć do nowych klientek, a dotychczasowym ułatwić dostęp do jej salonu.
– Szczecin liczy ponad 400 tys. mieszkańców. Z pewnością jest tu potencjał na co najmniej jeszcze jeden gabinet. Mnie marzą się trzy – zdradza.

Otwarcie biznesu pod marką DepilConcept kosztuje ok. 120 tys. zł. To kwota potrzebna na zakup licencji z gotowym know-how, urządzenie i wyposażenie czterdziestometrowego lokalu oraz pakiet szkoleń dla franczyzobiorcy i jego pracowników na temat samej usługi, ale także metod efektywnej sprzedaży, marketingu i obsługi klienta. Martyna Błaszczyk mówi, że jej inwestycja tylko nieznacznie przekroczyła te wartości.

Zapraszamy do pełnego artykułu
http://franchising.pl/artykul/10790/specjalista-potrafi-lepiej/

Rate this post